• Porady dla rodziców - psychologa

        • Drodzy Rodzice!

          1. Problemy z dyscypliną.

          To, czy rodzic będzie mieć posłuch u dziecka i nauczy je właściwego zachowania, zależy od wielu czynników. Główne to: struktura osobowości rodzica i preferowany styl wychowania, stopień tolerancji dla odmienności i indywidualizmu dziecka, zdolność do adekwatnej oceny jego możliwości i ograniczeń, aby stawiać wymagania, którym dziecko będzie potrafiło sprostać. Istnieją trzy główne sposoby dyscyplinowania (Ilg i wsp. 2007). Najprostszym i najmniej pożądanym jest oddziaływanie na sferę emocjonalną, np. przez krzyk, grożenie, obwinianie czy szantaż. Jeśli jest to częsta metoda, istnieją małe szanse, że dziecko będzie posłuszne. Drugi sposób polega na argumentowaniu i przekonywaniu głównie przez rozmowę i tłumaczenie dziecku, dlaczego jego zachowanie jest niewłaściwe. Podejście to sprawdza się w części przypadków, innym razem do dziecka mogą w ogóle nie trafiać argumenty dorosłych i stają się jedynie niepotrzebnymi słowami. Trzeci poziom jest najskuteczniejszy i zarazem najtrudniejszy, bo wymaga sporej wiedzy. Polega na dostosowaniu technik dyscyplinowania do stopnia rozwoju, zdolności, zainteresowań i temperamentu dziecka tak, żeby nakierować je na pożądany sposób postępowania. Takie podejście proponuje m.in. L. Cohen (2012). Głównym celem wdrażania dyscypliny ma być doprowadzenie do sytuacji, w której dziecko ją uwewnętrzni (samodyscyplina).

          Najważniejsze wskazówki:

          • Określcie konkretne zachowanie dziecka, które chcecie zmienić − poszukajcie konstruktywnych sposobów, zamiast etykietować dziecko, co może przyczynić się do obniżenia jego poczucia własnej wartości.
          • Dostrzegajcie pozytywy, czyli to, co dziecko zrobiło dobrze. Zamiast oceniać i krytykować, chwalcie.
          • Skupiajcie swoje pochwały i nagany na zachowaniu dziecka, ponieważ właśnie na nie chcecie wpływać. Chwalcie dziecko tak długo, jak wymaga tego nowe wyuczone zachowanie.
          • Unikajcie konfliktów z dzieckiem, np. używając stopera, zachęty. Skupiajcie się bardziej na zachęcaniu do współpracy i pokazywaniu jej pozytywnych aspektów (Faber i Mazlish 2013).
          • Dawajcie dziecku wystarczającą ilość uwagi − poświęcajcie swój czas. Tak buduje się zaufanie i wzajemność. ©Nowa Era sp. z o.o. 2018 Strona 3
          • Dbajcie o siebie − zrelaksowani rodzice to zrelaksowane dziecko.
          • Dajcie szansę naprawienia błędów, zamiast nieustannie je wypominać czy za nie karać.
          • Trzymajcie się tego, co postanowiliście − największe sukcesy w dziedzinie utrzymywania dyscypliny odnoszą osoby wykazujące się stanowczością i konsekwencją, które utwierdzają dzieci w przekonaniu, że same trzymają się tego, co mówią. Dyscypliny nie da się utrzymać, jeśli jedno z rodziców nie wspiera lub, co gorsza, krytykuje postępowanie drugiego w obecności dziecka.
          • Pamiętajcie, że krzyk i bicie nie wyrabiają w dziecku właściwego zachowania, a jeśli jest to jedyny lub częsty rodzaj uwagi, dzieci mogą zacząć się źle zachowywać tylko po to, by ją zdobyć. Takie metody uczą dziecko postępowania według narzuconych zasad w celu uniknięcia kary, a nie dlatego, że są one dobre i właściwe. Dzieci uczą się w ten sposób zachowań agresywnych, manipulowania innymi, strachu i wstydu.
          • Szanujcie indywidualizm dziecka przez dawanie pozytywnego przykładu, zrozumienie i troskę, zwracanie uwagi na jego i własne uczucia. W ten sposób uczycie je empatii (np. „Przykro mi, że tak się zachowałeś…”).
          • Jednym z bardziej wartościowych i wymagających modeli komunikacji skierowanych do rodziców jest Porozumienie bez przemocy − metoda, która uczy skupiania się na uczuciach i potrzebach w celu nawiązywania współczującej relacji z dzieckiem (Cyran-Żuczkowska 2006).
          • Ciekawy model proaktywnego podejścia do dyscypliny przedstawił w swojej książce dr Greene (2014). Obejmuje on trzy fazy: fazę empatii − zebranie informacji pomagających zrozumieć istotę problemu oraz punkt widzenia dziecka; fazę definiowania problemu − wyrażanie opinii i obaw na temat tego samego problemu i fazę zaproszenia − wspólne poszukanie możliwego do realizacji rozwiązania, które usatysfakcjonuje obie strony.

           

          Ewelina Wilkos Psycholog - Wydawnictwo Nowa Era

           

          2. Lęki egzystencjalne − jak rozmawiać o śmierci i stracie?

          Zarówno śmierć, jak i choroba, szczególnie ta długotrwała, zagrażająca życiu, mają znaczący wpływ na emocje i zachowanie dziecka. To od rodziców, przez ich zachowania, słowa i gesty, dzieci mogą nauczyć się rozumienia i oswajania tych trudnych sytuacji. Większość dzieci przeżywa śmierć równie intensywnie jak dorośli, choć dynamika zachowań może być u nich inna, np. dziecko może zasmucić się lub rozpłakać podczas zabawy, a za chwilę śmiać się i bawić. Dzieje się tak dlatego, że dzieci, zwłaszcza te małe, nie rozumieją całkowicie konsekwencji odejścia bliskiej osoby, a poza tym ich świat zabawy, potrzeba eksploracji otoczenia jest dla nich na tyle potrzebna i ważna, że odciąga myśli od trudnej sytuacji. Nie jest to absolutnie dowód na ich obojętność. Reakcje dzieci są dostosowane do etapu rozwoju, a ich znajomość przez dorosłych jest niezbędna do odpowiedniej pomocy dzieciom w okresie żałoby.

          Do 2. r.ż. dziecko nie rozumie jeszcze śmierci, współodczuwa natomiast ze stanem emocjonalnym opiekuna, szczególnie matki. W tym czasie najważniejsza jest stała opieka nad dzieckiem i zaspokajanie jego potrzeb. Od 2. do 5. r.ż. pojęcie „śmierć” zaczyna już rozwijać się w umyśle dziecka. W wieku 5 lat dziecko ma świadomość rozróżnienia osób zmarłych od żyjących. Dzieci mogą szukać związku przyczynowo-skutkowego między ich zachowaniem, myślami i słowami a śmiercią bliskiej osoby i odczuwać smutek, złość i niepokój. Zdarza się, że dziecko może się obwiniać o śmierć swoich bliskich. Przyczyną tego jest dziecięcy egocentryzm, który powoduje, że dziecko, stawiając siebie w centrum świata, uważa, że to ono jest przyczyną wielu zjawisk, także śmierci swojego rodzica, opiekuna czy krewnego.

          U dzieci w wieku przedszkolnym mogą się pojawić myśli, fantazje na temat własnej śmierci, by ponownie spotkać się z ukochaną osobą, a także lęki, że rodzic lub inna osoba z rodziny także umrą. Mogą pojawić się koszmary senne, utrata apetytu, moczenie nocne czy różne choroby jako forma wyrażenia przez dziecko emocji, których nie potrafi nazwać. W tym okresie dziecko może zacząć bawić się w pogrzeb lub umieranie. W ten sposób, za pomocą zabawy, przepracowuje ono swoje trudne emocje związane ze śmiercią bliskiej osoby czy zwierzęcia.

          W wieku 6−8 lat dziecko zaczyna mieć świadomość nieodwracalności i przyczynowości śmierci, około 7. r.ż. zdaje sobie sprawę, że śmierć jest powszechna, a w wieku 8 lat, wie, że zmarła osoba traci zdolność odczuwania bólu. Starsze dzieci martwią się, kto będzie się nimi wtedy opiekował, i niepokoją się, że mogą zostać same. Mogą czuć się także z jakiegoś powodu „inne”, szczególnie gdy osobą, którą tracą, jest rodzic.

          Gama emocji podczas przeżywania żałoby jest już o wiele szersza. Dziecko może odczuwać smutek, żal, osamotnienie, lęk, poczucie winy, strach i złość, a ich przeżywanie staje się coraz bardziej podobne do przeżywania emocji przez dorosłych.

          W tym okresie dzieci mogą ukrywać się ze swoimi emocjami, czyli na przykład płakać w samotności bądź poszukiwać zwiększonej uwagi ze strony dorosłych, np. chcą być częściej przytulane. U niektórych dzieci mogą się także pojawić zachowania agresywne, często wynikające z nieradzenia sobie z przeżywaniem trudnych emocji. W tym okresie dzieci są o wiele bardziej zainteresowane wszelkimi obrzędami, ceremonią pogrzebu i szczegółami dotyczącymi sfery biologicznej śmierci. Mogą zadawać wiele pytań dotyczących tych tematów. Oczywiście, będą także dzieci, które w inny sposób zareagują na śmierć bliskich. Czasami dziecko, mimo że już powinno rozumieć śmierć, nie ma jej świadomości bądź pojawia się ona u niego wcześniej.

          Co mogą zrobić rodzice?

          • Mówiąc o śmierci i decydując, jak wiele powiedzieć, należy podążać tropem zadawanych przez dziecko pytań i brać pod uwagę stopień wykazywanego przez nie zaciekawienia. Dziecko samo wytyczy kierunek rozmowy i okaże dorosłym, czego oczekuje. Warto też zapytać dziecko, jak zrozumiało rodzica, by rozwiać wszelkie wątpliwości i sprawdzić, czy nie pojawił się lęk czy trudne emocje, które rodzic już na tym etapie mógłby nazwać i na nie zareagować.
          • Unikanie rozmów o śmierci, zwłaszcza w sytuacji kiedy dotyczy to bliskiej osoby czy ukochaneg 
          • Problem ten może być w umyśle dziecka bardziej przygnębiający, jeśli słyszy eufemistyczne określenia śmierci, takie jak: „Ktoś odszedł”, „Straciliśmy go”, „Babcia usnęła i już się nie obudzi”, „Dziadek zachorował i umarł”. Słysząc takie komunikaty, dziecko może odbierać je bardzo konkretnie, np. skoro ktoś odszedł, to może wrócić, a jeśli straciliśmy kogoś, to możemy go odnaleźć. Dlatego rozmawiając z dzieckiem o śmierci, trzeba być konkretnym i jednoznacznym, by nie pozostawiać miejsca na domysły. Trzeba podać informację o przyczynach śmierci w komunikacie adekwatnym do wieku dziecka i zapewnić o nieodwracalności tego procesu.
          • W rozmowie z młodszymi lub mniej dojrzałymi dziećmi lepiej posłużyć się analogią do świata zwierząt lub roślin, które rozkwitają, a potem obumierają. Pamiętamy jednak, jakie były piękne, podobnie pamiętamy ludzi, którzy umarli.
          • Z pomocą rodzicom i dzieciom może przyjść bajkoterapia, np. „Bajki, które leczą”.
          • Dzieci w wieku 5−6 lat nie potrzebują pogłębionego, teologicznego wykładu na temat śmierci i tego, co się dzieje potem. Rodzice wierzący mogą przekazać swoją wiarę w życie po śmierci, nadzieję na spotkanie ze zmarłą osobą. Warto, żeby dziecko znalazło jakieś pocieszenie (np. „Babcia na nas patrzy, nic jej już nie boli” ). Jednak z tego typu rozmowami należy uważać, bo z jednej strony mogą uspokoić i dać nadzieję, ale z drugiej strony np. obietnica spotkania ze zmarłą osobą może powodować, że dziecko samo będzie chciało umrzeć, by szybciej do niej dołączyć. Mówienie, że Bóg zabrał kogoś do siebie budzi lęk i złość na tego Boga.
          • Spokojnie przyjmować gwałtowne wybuchy i niezgodę dziecka na to, co usłyszy. Nie oczekiwać, że wystarczy wypowiedzieć wszystko podczas jednej rozmowy. Ta sprawa wymaga powtarzania. Nie bać się mówić o smutku i bólu towarzyszącym śmierci.
          • Dać dziecku do zrozumienia, że śmierć danej osoby (jeśli to był ktoś bliski dla dziecka), zwierzęcia nie została w żaden sposób przez nie zawiniona.
          • Z dzieckiem 7-letnim, a nawet młodszym, możemy już rozmawiać o tym, na ile chce się włączyć w przygotowania do pogrzebu (np. wybrać kwiaty, które zmarła osoba lubiła), czy chce uczestniczyć w uroczystościach żałobnych, i uszanować jego wybór w tej sprawie. Pożegnanie ze zmarłym jest bardzo ważne dla prawidłowego przeżycia żałoby.
          • Strata bliskiej osoby ogromnie zaburza poczucie bezpieczeństwa u dziecka. Odbudowanie go jest podstawowym zadaniem dorosłych. Przez pewien czas dziecko może bardziej potrzebować kontaktu z bliskimi osobami. Tym, co pomaga odzyskać poczucie bezpieczeństwa i uspokoić się, są: cierpliwość, ciepło, kontakt fizyczny, powrót do stałego porządku dnia i tygodnia, dotrzymywanie umów. To pokazuje, że życie trwa nadal, świat wokół nie przestaje istnieć, są pewne rzeczy stałe i przewidywalne.
          • Należy dziecku okazać wsparcie i akceptację. Nie można blokować wyrażania emocji, pamiętając o tym, że mogą one być bardzo różne, rozmawiać o nich. Jednocześnie nie możemy dziecka do niczego zmuszać: może nie chcieć rozmawiać, ważne jest, by wiedziało, że jeśli poczuje taką potrzebę, to nie jest samo, że wszystkie uczucia, które przeżywa, są w porządku i mają prawo się pojawić.
          • Warto mówić o swoich uczuciach − pokazujemy w ten sposób, że my również przeżywamy stratę, że uczucia, które przeżywa dziecko, nie są złe, dziecinne czy nienormalne i nie trzeba się ich wstydzić.
          • Odejście bliskiej osoby jest dla dziecka przerwaniem bardzo ważnej więzi. Dlatego ważne jest, by mogło ono pożegnać się ze zmarłym, ale jednocześnie zachować tę więź. Pomocne jest zachowanie wspomnień, tworzenie albumów, skrzynek czy słoiczków pamięci, a także odwiedzanie grobu, wybieranie kwiatów i zniczy. Dzieci mogą mieć też potrzebę rysowania obrazków, laurek dla zmarłej osoby i zanoszenia ich na cmentarz − dzięki temu czują, że nadal mają kontakt z ukochaną osobą.
          • Należy unikać sformułowań, które mogą być trudne i bolesne, np. „Musisz teraz być dzielny”, „Tylko ty zostałeś mamie”, „Mama ma już wystarczająco dużo zmartwień”, nie należy też mówić „Wiem, co czujesz”, bo uczucia związane ze stratą mogą być bardzo różne, nie możemy zakładać, co dziecko czuje lub że odczuwa to samo, co my. Niewskazane są także zwroty typu: „Będzie dobrze”, „Weź się w garść”, „Nie płacz”.

           

          Ewelina Wilkos Psycholog - Wydawnictwo Nowa Era

           

          3. Nieśmiałość u dziecka. 

          Profesor Philip G. Zimbardo pisze, że: „być nieśmiałym, to bać się ludzi, szczególnie tych, którzy z jakiegoś powodu są emocjonalnie zagrażający, np. obcych, posiadających władzę czy osób odmiennej płci. Nieśmiałość jest problemem psychicznym i może okaleczyć człowieka w takim samym stopniu, jak kalectwo fizyczne”. Autor pokazuje liczne jej skutki, obecne także w dorosłym życiu, bowiem nieśmiałość:

          ‒ utrudnia poznawanie nowych ludzi, zawieranie przyjaźni czy radość z potencjalnie pozytywnych przeżyć,

          ‒ przeszkadza w publicznej obronie własnych praw i wyrażaniu swoich opinii i wartości,

          ‒ sprawia, że inni nie doceniają naszych mocnych stron,

          ‒ przyczynia się do zakłopotania i nadmiernego przejmowania się własnymi reakcjami,

          ‒ utrudnia precyzyjne myślenie i skuteczne porozumiewanie się,

          ‒ zazwyczaj towarzyszą jej takie negatywne stany, jak depresja, lęk i samotność.

          Nieśmiałość może objawiać się na wiele sposobów i mieć różną dynamikę: od okazjonalnego uczucia skrępowania w obecności innych ludzi do traumatycznych okresów lęku, które całkowicie upośledzają funkcjonowanie społeczne. Istnieje wiele teorii tłumaczących powstanie tego problemu, m.in. koncepcje dziedziczenia, behawiorystyczne, psychoanalityczne, socjologiczne. Z perspektywy psychologów społecznych nieśmiałość poprzedza wydawanie przez innych ludzi, a także przez nas samych, etykiety i oceny typu „nieśmiały".

          Rodzice i nauczyciele w znaczący sposób mogą przyczyniać się do nieśmiałości dziecka. Czasem nieśmiałość jest wywołana przez osobowość jednego z rodziców, który w niezamierzony bądź zamierzony sposób frustruje ważne potrzeby dziecka, np. autonomii, spontaniczności, zawstydza czy, co gorsza, upokarza dziecko, szczególnie przy innych. Czasami otoczenie wzmacnia lękowe zachowania dziecka, „przykleja” mu etykietę „nieśmiały”, jest nieczułe na autentyczną nieśmiałość, tworząc i umacniając sytuacje sprzyjające jej powstawaniu.

          Profesor Zimbardo w swoich badaniach odkrył pewne prawidłowości dotyczące nieśmiałości w czterech następujących kwestiach: obraz siebie, jaki ma nieśmiałe dziecko; kolejność narodzin dzieci w rodzinie; umiejętność wzajemnego rozpoznania nieśmiałości przez dzieci i rodziców; stopień, w jakim nieśmiałość rodziców determinuje nieśmiałość potomstwa.

          Wśród dzieci uznawanych za nieśmiałe w obrazie siebie dominuje przekonanie, że są „mniej lubiane” niż ich śmiali rówieśnicy. W badaniach nieśmiałość rodziców silnie korelowała z nieśmiałością dzieci. W około 70% przypadków rodzice i dzieci przejawiają wspólną tendencję do bycia nieśmiałymi, w tym 3/4 ojców i 62% matek. Podobna proporcja pojawia się w przypadku śmiałych rodziców i ich śmiałych dzieci. Nieśmiałe dzieci rzadko zdarzają się w rodzinach, gdzie oboje rodzice są śmiali. Jeżeli jedno z rodziców jest nieśmiałe, jest większe prawdopodobieństwo, że dziecko także będzie nieśmiałe. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że nieśmiali rodzice będą mieli przynajmniej jedno dziecko podobnie nieśmiałe jak oni. Prawdopodobnie będzie to ich pierwsze dziecko. Następne dzieci są nieśmiałe rzadziej ze względu na stosunkowo niższe wymagania, jakie rodzice im stawiają. Ponadto rodziny podświadomie przydzielają swoim członkom role do odgrywania (np. „gaduła”, „milczek” ). Problem nieśmiałości dotykający dzieci nierzadko nadal utrzymuje się w życiu dorosłego człowieka. Profesor Zimbardo obala mit mówiący o tym, że z nieśmiałości się po prostu wyrasta, bowiem spotyka to tylko niektórych ludzi.

          Jak rodzice mogą pomóc?

          • Po pierwsze, zwracać uwagę na to, w jaki sposób dziecko nawiązuje kontakt z innymi dziećmi − obserwować sytuacje, w jakich bawi się i uczy z innymi, a w jakich tego nie robi.
          • Nie bagatelizować rzeczywistej nieśmiałości dziecka, ale też nie zmuszać go do robienia rzeczy, na które nie ma ochoty, których się obawia, raczej pozytywnie motywować i zachęcać (bez przekupywania).
          • Stworzyć dziecku okazje do ćwiczenia umiejętności społecznych, porozumiewania się i okazywania swoich uczuć innym dzieciom oraz dorosłym.
          • Najwcześniej, jak tylko można, zachęcać dziecko do zabawy z innymi dziećmi.
          • Przede wszystkim zaś znajdować czas, żeby być ze swoim dzieckiem.
          • Więcej dotykać swoje dziecko, zwłaszcza nieśmiałe, ale bez sztuczności, np. okazując uczucia, w zabawie, podczas masażu czy czynności pielęgnacyjnych. 
          • Budować relację z dzieckiem opartą na zaufaniu przez:

          ‒ okazywanie mu wsparcia i bezwarunkowej akceptacji, nawet jeśli rodzicom nie podobają się niektóre zachowania (uświadamianie dziecku tej różnicy),

          ‒ pozwolenie mu na szczere mówienie o sobie,

          ‒ odwzajemnianie się dziecku otwartością, 

          ‒ nieskładanie obietnic, których rodzice nie zamierzają lub nie mogą spełnić,

          ‒ konsekwentne, choć nie sztywne, trzymanie się swoich standardów i wartości oraz konsekwencja w zachowaniu,

          ‒ gotowość do słuchania, okazywanie serdeczności i empatii nawet wtedy, gdy rodzice nie mają „gotowej” odpowiedzi czy rozwiązania dziecięcych problemów.

          • Zapewnić dziecku uznanie i uwagę, które dadzą mu poczucie, że jest w oczach opiekunów kimś szczególnym − zarówno wśród ludzi, jak i sam na sam.
          • Nie wytykać dziecku nieśmiałości jako wady. Zbyt usilne nakłanianie ze strony opiekunów może sprawić, że poczuje się jeszcze bardziej skrępowane. Często rodzice wywierają na swoje dzieci nacisk, który podtrzymuje trudności dziecka i działa jak samospełniająca się przepowiednia. Praca nad wzmacnianiem poczucia własnej wartości jest bardzo istotnym czynnikiem w leczeniu nieśmiałości. Wysoka ujemna korelacja łącząca nieśmiałość i poczucie własnej wartości oznacza, że posiadając wysokie poczucie własnej wartości, po prostu przestajemy być nieśmiali.
          • Zwrócić uwagę na własne lękowe reakcje i ich indukowanie dziecku. Zwykle nieśmiali rodzice mogą nieświadomie wzmacniać pewne zachowania u dziecka, np. trzymać się na uboczu, rzadko zabierać głos czy unikać sytuacji, gdzie byliby w centrum uwagi.
          • Zmienić swoje podejście do wychowania dziecka, np. nadopiekuńczość rodzica powoduje nadmierną chęć ochrony wrażliwego dziecka, np. późniejsze posyłanie do przedszkola, izolowanie dziecka od rówieśników, wyręczanie go w niektórych sytuacjach − odpowiadanie czy robienie czegoś za dziecko.
          • Pozytywnie motywować dziecko i dodawać mu otuchy w nowych sytuacjach społecznych, np. kiedy dziecko zostaje z innymi osobami niż rodzice, poznaje nowe dzieci na placu zabaw, nocuje poza domem.  Czytać z dzieckiem bajki terapeutyczne, dodające otuchy i podpowiadające pomocne rozwiązania, np. „Opowiadanie o Ani” z książki „Bajki, które leczą”, cz. 2, rozdz. 7.

           

          Ewelina Wilkos Psycholog - Wydawnictwo Nowa Era

           

          4. Kłamstwa − jak wzmacniać prawdomówność dziecka?

          Jak pisze w swojej książce Wojciech Eichelberger (2008), winę za to, że dzieci kłamią, zawsze ponoszą dorośli: „Przyczyn dziecięcych kłamstw może być wiele, ale najczęściej dziecko kłamie dlatego, że kłamią jego rodzice”.

          Rodzice są odpowiedzialni za klimat, w jakim wychowują dzieci, często nie zdają sobie sprawy, że nawet mniejsze dzieci wiedzą, że są okłamywane, pamiętają to i same tym nasiąkają.

          Częstym i ważnym powodem, dla którego dzieci kłamią, czy też raczej są zmuszane do kłamstwa, jest nadmierna kontrola ze strony rodziców, przejawiająca się np. w braku granic intymności i prywatności dziecka dla jego przestrzeni. Jeśli dziecko żyje pod nieustanną presją rodziców, którzy traktują je jak swoją własność, to reaguje kłamstwem na inwazję rodziców i poczucie ograniczenia wolności. Kłamstwo jest odruchem obronnym.

          Także brak rodzicielskiego nadzoru może być czynnikiem ułatwiającym kłamanie.

          Kłamaniem, rozumianym jako świadome ukrywanie prawdy, posługują się również dzieci, w stosunku do których rodzice stawiają nadmierne wymagania i nadużywają kar, a więc rodzice nadmiernie karzący. Kłamstwo staje się wówczas reakcją obronną w obliczu zagrożenia karą, a zwłaszcza karą nieproporcjonalnie wysoką w stosunku do przewinienia. Z kłamstwem wiąże się również odrzucenie przez rodziców (silniej, jeśli to matka odrzuci chłopca, niż jeśli zrobi to ojciec).

          Na uwagę zasługuje fakt, że kłamstwo u dzieci współwystępuje z problemami małżeńskimi rodziców i z samotnym rodzicielstwem (szczególnie w przypadku matek samotnie wychowujących nastoletnich synów). Dla wielu dzieci żyjących w rozbitych rodzinach kłamstwo jest jedynym sposobem radzenia sobie z problemami. W sytuacji głębokich konfliktów między rodzicami, którzy w obecności dziecka np. wzajemnie się oskarżają, dziecko uczy się mówić każdemu z nich to, co każde z rodziców chce usłyszeć. Może być tak, że kłamie wszystkim dookoła. Nieustanny i bolesny konflikt lojalności daje się rozwiązać tylko za pomocą lawirowania, manipulowania prawdą, mówienia nieprawdy.

          Kolejnym powodem, dla którego dziecko kłamie, jest jego poczucie niższości i zawstydzenia tym, co dzieje się w rodzinie. Dziecko, które wstydzi się swojego domu, zachowania rodziców, w relacjach z innymi kłamie, bo to pozwala mu wzmocnić swoją pozycję i atrakcyjność społeczną. Często taką postawę modelują sami rodzice, którzy nie są w stanie zaakceptować siebie, przyjąć i poczuć się godnie z tym, co mają, gdy udają kogoś innego przed otoczeniem. W skrajnych przypadkach nadużyć wobec dziecka jego kłamanie przybiera charakter patologiczny i wyraża jego reakcję obronną na to, co się z nim dzieje, np. niekontrolowane fantazjowanie. Oczywiście należy je oddzielić od fantazjowania typowego dla okresu przedszkolnego.

          Jak podaje Paul Ekman (2014), dziecko w wieku 3‒4 lat staje się zdolne do celowego wprowadzania w błąd. Co ciekawe, pięciolatki mają już zdolność wartościowania różnych rodzajów kłamstwa, np. twierdzą, że kłamstwa, których celem jest uniknięcie kary (nieprzyznanie się do rozlania soku na obrus), są gorsze niż białe kłamstwa (powiedzenie cioci, że prezent się podoba, nawet jeśli to nieprawda). Już w okresie przedszkolnym rodzice powinni rozpocząć edukację dziecka na temat kłamania, omówić z nim konsekwencje oszukiwania oraz znaczenie uczciwości. Warto powiedzieć dziecku, że jesteście szczęśliwi, kiedy mówi prawdę i że nie chcecie, żeby kłamało, ale nie spodziewajcie się, że tak już będzie. W wieku pięciu, sześciu lat zacznijcie formułować apele nawiązujące do kolejnego stadium, odwołując się do empatii i wyjaśniając, jak bardzo kłamanie jest nie w porządku wobec osoby okłamywanej.

          Okres przedszkolny to także wiek, w którym u dzieci „kwitnie” myślenie magiczne, w którym rzeczywistość miesza się z wyobrażeniami, a dziecko wierzy w nadprzyrodzone siły. Warto pomagać dziecku w oddzielaniu fikcji od rzeczywistości, bajki od życia, fantazji od kłamstwa. Podobnie rzecz się ma z żartami. Posiłkując się przykładami, warto w prosty sposób wskazywać na różnice między jednym a drugim, podkreślając intencje nadawcy komunikatu.

          Co mogą zrobić rodzice?

          • Pamiętając, że problem dziecka jest często odbiciem problemu rodziców, rodzice powinni zacząć pracę nad sobą − czy sami mówią prawdę, bo rodzic, który sam kłamie, nie jest w stanie wychować prawdomównego dziecka. Jeśli rodzic nie chce, żeby dziecko kłamało, sam musi się pilnować, by nie okłamywać dzieci. Warto przy tym odróżnić kłamanie od niemówienia pełnej prawdy. Czym innym jest bowiem przemilczanie pewnych rzeczy, a czym innym celowe wprowadzanie w błąd.
          • Kiedy rodzice nie mogą/nie chcą powiedzieć wszystkiego w danym momencie lub czegoś nie wiedzą, powinni otwarcie to przyznać.
          • Szanować prawa dziecka, np. do własnych tajemnic czy niemówienia wszystkiego.  
          • Rodzice, przyłapując dziecko na kłamstwie, powinni odpowiedzieć sobie na kilka pytań: czy dziecko świadomie złamało zakaz rodziców, czy nie było świadome, że dane zachowanie jest zabronione? (Zwłaszcza małe dzieci nie mają takiej wiedzy lub działają pod wpływem impulsu).
          • Rodzice powinni także ocenić wielkość szkody:

          ‒ Czy ktoś został skrzywdzony?

          ‒ Czy coś zostało zniszczone?

          ‒ Czy dziecko złamano ważną społecznie zasadę?

          ‒ Czy kłamstwo pogorszyło sprawę?

          ‒ Czy gdyby dziecko nie skłamało, rozmiar szkody byłby mniejszy?

          ‒ Czy swoim zachowaniem w jakikolwiek sposób sprowokowali dziecko do obrania strategii polegającej na oszukiwaniu, np. zbyt dotkliwa kara lub ambiwalentny stosunek rodziców do kłamstwa (w niektórych sytuacjach można kłamać, a w innych nie)?

          ‒ Czy wręcz dali przyzwolenie na osiąganie korzyści przez oszukiwanie, np. chwalenie dziecko za piątkę mimo ściągania?

          ‒ Czy w rodzinie istnieją zasady porządkujące życie rodzinne, w tym ta mówiąca o prawdomówności?

          • Ważne, żeby rodzice próbowali zrozumieć motywację dziecka leżącą u podłoża kłamstwa. Pomoże im to w wyborze reakcji zniechęcającej dziecko do ponownego posiłkowania się oszustwem. Im bardziej logiczna i naturalna konsekwencja, tym lepiej, np. zamiast klapsów naprawa szkody bądź odkupienie z kieszonkowego; odniesienie zabawki i przeproszenie za jej zawłaszczenie.
          • Silne emocje nie są dobrym doradcą, a zakładanie złych intencji u dziecka powoduje, że często zamiast spokojnej rozmowy jest brak porozumienia (w tym przyklejanie negatywnych etykiet) i surowe kary, które mogą być tylko zachętą dla dziecka, żeby następnym razem lepiej ukryć przewinienie.
          • Warto być po stronie dziecka, dawać mu nadzieję, że potrafi postępować inaczej. Dziecko, któremu rodzice ufają, ma większą motywację do pracy nad sobą. Nie oznacza to, że rodzice mają bagatelizować sprawę, ale raczej odwoływać się do pozytywnej motywacji, trzymać się ustalonych zasad i na spokojnie egzekwować konsekwencje.  Rodzice powinnizawsze docenić szczerość swojego dziecka i chwalić je za odwagę mówienia prawdy.

           

          Ewelina Wilkos Psycholog - Wydawnictwo Nowa Era

           

    • Kontakty

      • Przedszkole Publiczne Nr 3 im. Kubusia Puchatka
      • ul.Niepodległości 10 83 - 000 Pruszcz Gdański Poland
      • 28 8335 0003 0121 1810 2000 0050
      • 15 8335 0003 0100 1951 2000 0001
      • platforma 4parents
      • (+48) 58 682-35-38
      • KLAUZULA INFORMACYJNA udostępnianie informacji publicznej Zgodnie z art. 13 ust. 1 i 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o danych) (Dz. Urz. UE L 119 z dnia 4 maja 2016 r., str. 1; zwanym dalej „RODO”) informujemy, że: 1. Administratorem danych osobowych jest Przedszkole Publiczne nr 3 im Kubusia Puchatka w Pruszczu Gdańskim, znajdującym się przy ulicy Niepodległości 10 w Pruszczu Gdańskim reprezentowane przez Dyrektora Przedszkola Publicznego nr 3 im Kubusia Puchatka w Pruszczu Gdańskim. Kontakt z administratorem jest możliwy za pomocą adresu mailowego: przedszkole3pg@wp.pl lub adresu siedziby administratora. 2. W sprawach dotyczących przetwarzania danych osobowym można kontaktować się z Inspektorem ochrony danych osobowych na adres e-mail: pukaczewski@hotmail.com lub listownie na adres Administratora. 3. Pani/Pana dane osobowe przetwarzane będą w celu rozpatrzenia wniosku o dostęp do informacji publicznej na podstawie przepisów ustawy z dnia 06.09.2001 r. o dostępie do informacji publicznej, co wypełnia przesłanki przetwarzania danych opisane w art. 6 ust 1 lit. c oraz e RODO. 4. Odbiorcami Pani/a danych osobowych mogą być wyłącznie podmioty, które uprawnione są do ich otrzymania na mocy przepisów prawa. Ponadto Pani/a dane mogą być udostępnione kurierom, operatorom pocztowym i podmiotom, z którymi administrator zawarł umowy powierzenia przetwarzania, w szczególności w zakresie wsparcia prawnego i informatycznego. 5. Pani/Pana dane osobowe przetwarzane będą przez okres niezbędny do realizacji wniosku oraz przechowywane przez okres wskazany w przepisach ustawy z dnia 14 lipca 1983 r. o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach. 6. Przysługuje Pani/Panu prawo do żądania od administratora dostępu do swoich danych oraz ich sprostowania. Przysługuje Pani/u także prawo do żądania usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, a także sprzeciwu na przetwarzanie, przy czym przysługuje ono jedynie w sytuacji, jeżeli dalsze przetwarzanie nie jest niezbędne do wywiązania się przez Administratora z obowiązku prawnego i nie występują inne nadrzędne prawne podstawy przetwarzania. 7. Przysługuje Pani/u prawo do wniesienia skargi na realizowane przez Administratora przetwarzanie Pani/a danych do Prezesa UODO (Stawki 2, 00-193 Warszawa, uodo.gov.pl). 8. Podanie przez Panią/a danych osobowych jest dobrowolne i poza danymi do kontaktu, niezbędnymi do udzielenia odpowiedzi w trybie dostępu do informacji publicznej, nie jest wymagane. Brak wskazania danych kontaktowych (adres, telefon lub e-mail), na które ma zostać udzielona informacja publiczna, uniemożliwi jej przekazanie.
  • Galeria zdjęć

      brak danych